Termy Warmińskie leżą w Lidzbarku Warmińskim na wzniesieniu, dostrzec można je już z drogi, więc dojazd jest nieskomplikowany i naprawdę trudno jest pobłądzić. To był mój pierwszy audyt w dobie koronawirusa, więc byłam ciekawa, jak hotel poradził sobie z obostrzeniami sanitarnymi.
Przywitała nas pani recepcjonistka w przyłbicy. Obok stał preparat do dezynfekcji. Formalności związane z meldowaniem przebiegły sprawnie. A więc pierwszy plus. Drugi – obiekt jest ogromny, więc goście nie siedzą sobie na głowach i mają możliwość zachować bezpieczne odległości.
Ta przestrzeń to chyba największy atut hotelu. Dzięki niej Termy Warmińskie to idealne miejsce na wypoczynek z dzieckiem. Piszę to w pełni świadomie. Duże pokoje hotelowe (a właściwie apartamenty, bo składają się z kilku pokoi, a więc można przyjechać nawet z dziadkami!), przestronne łazienki, spore szafy niewątpliwie ułatwiają pomieszczenie wszystkich niezbędnych dzieciom i rodzicom rzeczy i akcesoriów. Wisienką na torcie są trawiaste tarasy przy pokojach, dzięki którym można wypoczywać także bardziej kameralnie i bezpiecznie. Widzieliśmy, jak dwuletnia dziewczynka wyszła prosto z pokoju na taki taras i rozkosznie dreptała sobie po trawie. Rodzic, który nie musi od razu wybiegać za takim dreptusiem, bo samochód, bo balustrada itp., na pewno to bardzo doceni.
Dzięki dużej przestrzeni Termy mają mnóstwo do zaoferowania żądnym zabawy dzieciom i zmęczonym rodzicom. Przede wszystkim kompleks basenowy. Baseny do pływania, relaksu, regeneracji i zabawy (ach te zjeżdżalnie dla małych i całkiem dużych!). A jeśli pogoda dopisuje, kuszą wspaniałe ogrody basenowe z piaszczystą plażą. Obok grota solna, sauny, jacuzzi i SPA (a w nim zabiegi także dla dzieci). Tam można spędzać całe dnie, świetnie się bawiąc i odpoczywając. Czego chcieć więcej? Boiska, kortów – proszę bardzo, są! A może na dodatek park linowy? Jest! Mało? No to dla niestrudzonych dorzućmy jeszcze animacje (np. robienie papierowych magicznych różdżek, zabawa w zaklęcia). Jest tak dużo atrakcji, że wyszliśmy z pokoju przed południem, a wróciliśmy dopiero pod wieczór (ale zrobiliśmy to tylko po to, by się przebrać na kolację).
Przez wiele lat brania udziału w akcji Hotel Przyjazny Rodzinie miałam przyjemność przeprowadzić już sporo audytów. I naprawdę rzadko spotykałam miejsca tak idealnie skrojone do wypoczynku z dziećmi – łóżeczka w pokoju, przewijaki, krzesełka w restauracji czy specjalne menu to w Termach oczywistość. Dobra zabawa – to standard. Miły uśmiech – codzienność.
I jeszcze jedna ważna dla mnie uwaga. Jestem zwierzęciem niespecjalnie stadnym i czasami potrzebuję chwili spokoju i wytchnienia. Jadąc do Term, nastawiałam się, że raczej tego nie znajdę, bo duży obiekt, bo dużo dzieci, bo mnóstwo aktywności. A jednak! Wystarczy pójść na spacer albo usiąść z książką na tarasowym leżaczku i rozkoszować się ciszą.