Sierpień, 2019
Skal jest nowym, oddanym w 2015 roku, komfortowym czterogwiazdkowym hotelem, leżącym przy nadmorskim bulwarze Ustronia Morskiego. Malownicza plaża położona zaledwie 150 metrów dalej przyciąga gości widokiem wzburzonego morza, wystających z morza drewnianych falochronów oraz przysiadających na nich mew i rybitw. Ustronie Morskie położone jest na klifie, więc aby dostać się na plaże trzeba zejść po dość stromych schodach.
Dojazd do celu nie stanowi większego problemu, w recepcji otrzymaliśmy kartę pozwalającą skorzystać z przyhotelowego płatnego parkingu.
Hotel zapamiętaliśmy jako słoneczny, być może z powodu dużej liczby okien. Każdy z pokoi posiada panoramiczne okno zapewniające duży dostęp naturalnego światła. Dla naszej rodziny to ogromny plus, ponieważ z uwagi na stefę klimatyczną, w jakiej żyjemy czujemy ciągły jego niedosyt.
Pokój w którym zostaliśmy zakwaterowni okazał się bardzo przestronny i komfortowo wyposażony, m.in. w minibar, ekspres do kawy na kapsułki (kapsułki odpłatne), sejf, telewizor, telefon, Wi-Fi oraz klimatyzację (bez możliwości regulacji). Brakowało jedynie czajnika, który w przypadku przygotowania posiłków dla najmłodszych dzieci (np. mleka) bywa niezbędny. Łazienkę z prysznicem, choć bez deszczownicy, mydłem w dozownikach, suszarką do włosów można doposarzyć o wszystkie udogodneinia dla rodzin z dziećmi (podgrzewacz do butelek, wanienkę czy matę antypoślizgową). Na stoliku czekała patera pełna świerzych owoców oraz butelka Cydru,
Wszędzie miękkie wykładziny, które uwielbiamy oczywiście pod warunkiem, że są utrzymane w idealnej czystości, a w Skalu takie wydają się być. Nasze łóżko małżeńskie było naprawdę wygodne natomiast sofa, na której spała nasza córeczka już nieco mniej. Na duży plus zasługuje natomiast ambientowe światło rozmieszczone w różnych miejscach pokoju np. nad łóżkiem czy w łazience, takie oświetlenie bywa przydatne kiedy twoje dziećko wchodzi w wiek „strachów” i samodzielne pójście do łazienki okazuje się nie lada wyczynem.
Hotel Skal dysponuje dwoma restauracjami Cynamon oraz Szarlotka. Restauracja Cynamon znajduje się na parterze, to przyjemna przestrzeń w stylu zimowego ogrodu z kolorowymi fotelami serwująca dania a’la Carte.
Natomiast na pierwszym piętrze mieści się bufetowa Restauracja Szarlotka, serwująca śniadania oraz obiadokolacje. Jest ładna choć nieco ciasna, pierwszego dnia musieliśmy czekać na wolny stolik. Wykładziny na podłodze, duże okna, kącik dla maluchów w okrętowym stylu sprawiają miłe wrażenie.
Co do serwowanych posiłków mamy jednak małe zastrzeżenia, naszym zdaniem menu wymaga dopracowania. Niewielki wybór ryb w szczególności tych bałtyckich oraz potraw regionalnych pozostawia poczucie niedosytu. Bufet dla dzieci, choć posiada wszystkie wymagane udogodnienia w postaci plastikowych talerzyków, kubeczków czy sztućców jest dość skromny. Reasumując - czuliśmy dysonans pomiędzy komfortem samego hotelu, a jego ofertą żywieniową.
W „Skalu” dzieci się nie nudzą, hotel zapewnia szereg atrakcji np. warsztaty kulinarne (to tu nasz maluch upiekł swoją pierwszą pizzę), warsztaty plastyczne, pokazy sztuki cyrkowej, pokazy latawcowe, zajęcia sportowe, animacje w sali zabaw „Kids Club”. Bardzo ciepło wspominamy jedną z pań, była szczerze zaangażowana i pamiętała imiona wszystkich dzieci.
Ponadto: Xbox, gry planszowe, wypożyczalnia rowerów, rolki, deskorolki elektryczne, hulajnogi trójkołowe oraz plac zabaw na świeżym powietrzu który naszym zdaniem wymaga rewitalizacji min. z uwagi na bezpośrednie sąsiedztwo parkingu. W wolnej chwili warto zabrać malucha do groty solnej na 45 minutowy seans wzmacniający odporność organizmu.
O dorosłych też pomyślano, więc kiedy nasze dziecko zajęte klejeniem „Slime’a” dobrze się bawi, my możemy wypocząć w hotelowej strefie SPA obejmującej kompleks saun: solną, fińską, łaźnię parową, jacuzzi oraz leżanki wypoczynkowe.
Skal to komfortowy „słoneczny” hotel w którym można wypocząć na wiele sposobów. Najlepszą recencją będzie chyba fakt, iż godzina naszego wyjazdu przeciągała się w nieskończoność, a to za sprawą animacji, z których nasza córeczka nie chciała zrezygnować.